07-08-2010 00:21
Redwood Original, doll!
W działach: Seriale, WoD | Odsłony: 48SAMCRO WRACAJĄ W PRZYSZŁYM MIESIĄCU
Dla mnie, zapalonego WoDziarza, to serialowe wydarzenie roku. Wchłonąłem właśnie trzy sezony prześwietnego Breaking Bad, z tym niecierpliwością czekam więc na 7. września, powrót Sons of Anarchy
Czemu jednak zapalonego WoDziarza? Prosta sprawa. Jeśli kiedykolwiek przyjdzie Wam prowadzić Wilkołaka, zwłaszcza nowego i ktoś nie jest w stanie zakumać tony klimatu jaki niesie ze sobą najprostsza interakcja między futrami oraz nie widzi ilości napięcia niesionego przez nieustanny podtekst przesunięć w hierarchii, pokażcie mu Sons of Anarchy.
http://en.wikipedia.org/wiki/Sons_of_Anarchy
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_characters_from_Sons_of_Anarchy
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_gangs_from_Sons_of_Anarchy
Jest tu wszystko - starzejący się alfa watahy (Clay, grany przez Rona Perlmana, który po prostu jest Perlmanem na całego ;), starający się utrzymać watahę w garści i nie okazywać słabości, idealny Rahu Władców Burz. Twardziel, ale i kochający mąż (poślubił Gemmę, matkę Jaxa i kobietę poprzedniego alfy).
Pretendentem do tronu jest jego przybrany syn, Jax, biologiczny syn poprzedniego, nie żyjącego już, alfy - młody Cahalith miotający się między ideałami przekazanymi mu przez ojca, a twardą rzeczywistością walki o terytorium. Jax jest betą, rozdartym także między lojalnością wobec alfy, a lojalnością wobec watahy i jej bezpośrednich potrzeb. Wielkie serce, wielkie namiętności, uczciwy kobieciarz.
Albo taki Tig - idealny Irraka. Facet nie mający problemu z tym, by w dowolny sposób umoczyć łapy w imieniu klubu. Nie da się splamić innym, weźmie na siebie każdą syfną robotę. Kawał sukinsyna, ale okazuje się, że nawet on ma resztki sumienia i honoru.
Chibs z kolei, szkocki medyk armii brytyjskiej, wyrzucony z wojska po pięciu miesiącach wskutek sądu polowego. Doświadczenie bojowe, ale i zdolności medyczne, dyżurny łapiduch SAMCRO, ewidentny Ithaeur.
Piney to Rahu starszy jeszcze od Claya, weteran Wietnamu, pamiętający jeszcze rządy ojca Jaxa. Za plecami Claya steruje losami klubu przekazując drugą kopię ojcowskiego manuskryptu Jaxowi. Podejmuje mnóstwo trudnych decyzji, dla dobra klubu i jego członków - przykład Elodotha jak w mordę strzelił.
Mogę tak długo, o Opiem, synu Pineya, skonfundowanym Półksiężycu walczącym o swoją rodzinę, czy Juice, Nowiu o uzdolnieniach mechanika, hackera i zwiadowcy. O Gemmie, nie będącej Uratha żonie Claya i matce Jaxa, jedynej osobie tak naprawdę trzymającej Claya w kupie, twardej suce, która zniosła dla dobra watahy najgorsze upodlenie. O weteranie Iraku, omedze watahy, wiecznym "kadecie", "Półjajecznym", któremu zbłąkana kula odstrzeliła to i owo, wiecznym pośmiewisku i popychadle, który w decydującym momencie okazuje się jednak w pełni zasługiwać na naszywki SAMCRO.
A także o ich odwiecznych wrogach i okazjonalnych niechętnych sprzymierzeńcach - wataże Irlandczyków z RIRA, o gangu Majów, o neonazistowskich Nordykach (Pileggi!), o czarnych One-Ninersach, o utarczkach z FBI i Ligą Amerykańskich Nacjonalistów...
Całość zaś napisana jest w dość klarowny sposób, rozpisany zresztą na Wiki, w oparciu o Szekspirowskie arcydzieło, Hamleta. Jakaż lepsza receptura na epickie natężenie emocji w dramacie?
Zamierzam sobie odświeżyć pierwsze dwa sezony w ciągu tego miesiąca oczekiwania, a potem zanurzyć się znowu w brutalnym, wiecznie płonącym Charming, w którym z rykiem silników, dumnie prezentując swój totem Żniwiarza i jego naszywki, polują Synowie Anarchii.
Campaign, anyone?
Campaign, anyone?
PS: Przypomniał mi się, w związku z powyższymi screenami, jeszcze jeden tytuł z gatunku wilkołaki-bikerzy. Tym razem dosłownie, bo chodzi o czerstwawe Skinwalkers. Pal sześć sam film i jego głupowatość, ale scena wjazdu na motocyklach do miasteczka, gdzie totem-orzeł robi zwiad... Albo ich wyjątkowo efektowna Rahu (Rhona Mitra w denimie, skórach i z dwoma, Tomb Raider style, gnatami!). Nie mówiąc już o tym, że jest świetna scena odpowiednio zwierzęcego seksu w lesie. :D
Here's a taste: